Ospa news

Odpuściło nam! Jest coraz lepiej. Gorączki nie ma już kilka dni, powoli tworzą się strupy i apetyt jest coraz lepszy. Ospa to wojna, jestem tego pewna. Dla zdrowego dziecka i jego rodziców to batalia, a my jesteśmy dodatkowo osłabieni. Jak zobaczyłam, że pęcherze pojawiły się nawet w buzi, to już był cios poniżej pasa. Serio? Na szczęście Staś jadł i pił. Siedzieliśmy z nim przy bajkach, tłumaczyliśmy jakie to ważne, żeby jadł. Przez pęcherze w buzi bardzo dużo pił, koniec końców myślę, że to nam pomogło, zwłaszcza jak temperatura skakała. Mamy, z którymi rozmawiałam wspominają ospę albo jako katastrofę, albo „było ok”. Najgorzej było się nastawić, że u nas też będzie lekko, że gorączka potrwa dwa dni, trochę krost i przejdzie. Niestety, u nas temperatura skakała 5 dni, jak noc była spokojna to rano nagle 38 stopni. Bardzo ładnie reagowała na leki, ale po 6-8 godzinach znowu robiło się gorąco. Straszne w tym jest to, że po każdym syropie miałam nadzieję, że to już, że koniec, ostatni raz. A tu dalej. I dochodziłam do ściany, gdzie w głowie pojawiały się następujące myśli:

Czytaj dalej Ospa news

Tata sam w domu

-Stasiu, a gdzie jest mama?

-Na Udstoku, skacze po kałużach.

Po odjęciu czasu pracy, czasu na dojazdy i snu wychodzi na to, że w domu jestem średnio 7 godzin dziennie, z czego czas, kiedy Staś jest na nogach to około 4 godziny. Praktycznie nic nie wiem o tym dzieje się w domu za dnia, tzn. wiem tyle ile powie mi Mania, ale dalej to wiedza czysto teoretyczna. Sytuacja trochę zmienia się w weekendy, ale to też specyficzny czas, bo jesteśmy oboje, albo gdzieś wyjeżdżamy. W każdym razie jest bardzo mało sytuacji, kiedy zostaję ze Stasiem sam.

Czytaj dalej Tata sam w domu

#DajemyNaPsy

Od dawna chcieliśmy iść ze Stasiem na mecz. Nawet to, że mieszkamy prawie pod stadionem nas nie zmotywowało przez trzy lata. A bo Staś za mały, a bo nie mamy słuchawek, a bo może padać, a jak z jedzeniem, na wszystko mieliśmy jakieś „a”. Jak nas śledzicie, to wiecie, że zmieniamy powoli nasze statyczne życie i zaczynamy działać. A mecz, który odbył się wczoraj to była idealna okazja na pierwsze wyjście Stasia na taką „imprezę”. Dlaczego?

Czytaj dalej #DajemyNaPsy

Domatorzy.pl

Nasze życie we trójkę jest dość statyczne, nie znajdziecie na naszych social mediach zdjęć z egzotycznych wakacji, a nawet tych trochę bardziej swojskich, bynajmniej nie wynika to z naszego lenistwa, bardziej podyktowane jest to względami zdrowotnymi. Jesteśmy trochę jak więzień z opaską na kostce, niby mamy swobodę, ale promień, w którym się poruszamy jest mocno ograniczony.

Czytaj dalej Domatorzy.pl