Dla nas to miejsce rodem z kryminału, pójście tam ze Stasiem na obiad, to jakbyśmy go truli trutką na szczury, ten poziom mniej więcej. Ale ja dzisiaj bardziej ze swojej kobieco-matczynej strony mam przemyślenia, lchad na bok.
Czytaj dalej O co chodzi z McShitonalds?